Słówko o mnie

Przygoda z nauką zaczęła się dla mnie wiele lat temu, gdy jako młoda, nie wiedząca co ze sobą zrobić nastolatka, postanowiłam iść na Farmację, by pomagać ludziom. Realia okazały się trochę inne: ciężkie, katorżnicze studia (czyli “książka telefoniczna na pamięć”), nieprzespane noce, stracone kilogramy (w negatywnym tego słowa znaczeniu)… Ale tytuł mgr. farm. dumnie okazywałam w aptekach. Niemniej praca nie sprostała moim ideom - gdzie tu pomaganie, jak mam tylko minutę na pacjenta?! Jak służyć ludziom z całą swoją wiedzą?!

Stąd chęć dalszego kształcenia na mojej alma mater - Gdańskim Uniwersytecie Medycznym - gdzie uzyskałam stopień dr hab. nauk farmaceutycznych, z całym zapałem służyłam studentom, pracownikom i wszystkim wkoło, by w 100%, a nawet 200% wykonywać swoją pracę, która jest też moją pasją- odkrywać to, co służy ludziom, a co jest tylko mitem, lobby telewizyjnym; wypracowywać schematy łączące ciało i umysł, poprzez odkrywanie skomplikowanych szlaków sygnalizacyjnych w naszych organizmach; tak różnych u każdego z nas, więc nie poddających się jednemu szablonowi zdrowia.

Rozwijałam się dalej również poza uczelniano: jako wykładowca w szkołach, przedstawiając sposoby prewencyjne dla dzieci i młodzieży pomagające w ochronie przed licznymi chorobami, w tym zaburzeniami odżywiania, uzależnieniami, ukończyłam psychodietetykę, zajmuję się też coachingiem w zdrowiu, mindfulness, moją wielką pasją jest joga, ziołolecznictwo, naturoterapia i inne alternatywne, niemniej przebadane, systemy wspomagające zdrowienie lub pozwalające na prewencję chorób.

o tyle w telegraficznym skrócie!

Więcej o “karierze” na LINKEDIN

Więcej o filarach zdrowego stylu życia i medycynie holistycznej - na IG i TT.

Do zobaczenia także, mam nadzieję, w realu!

Jesteśmy swoimi najlepszymi lekarzami - jak podejmować świadome wybory zdrowotne uczymy się przez całe życie. Niemniej w dobie wszechogarniających reklam, dość trudno zrozumieć, co dla nas osobiście będzie dobre, a co nie. Wszystkie te “modne” diety, “modne” sposoby spędzania czasu, “wartościowe chwile” - czy na pewno są “Nasze”, czy tylko wmówiono nam, że to dla nas najlepsze?

Droga do zrozumienia siebie, swoich potrzeb zdrowotnych jest świetną przygodą, tak najlepiej ją traktować! Bez frustracji, że się nie udaje. Uda się! Niemniej małymi kroczkami.

A jak stoisz w miejscu i spodziewasz się innych efektów, mimo, że od lat postępujesz tak samo - poproś o pomoc to nic strasznego!